Jestem pewna, że wielu z Was tak jak ja nie może doczekać się świąt. A zapach Bożego Narodzenia to zapach piernika (dla mnie już nie mandarynek, bo odkąd mieszkam w Hiszpanii pochłaniam je hurtowo przez cały rok). Poszukując pomysłów na świąteczne wypieki znowu postanowiłam trochę poeksperymentować i stworzyć coś, co będzie równie smaczne co tradycyjne ciasta, ale dużo zdrowsze i przede wszystkim wegańskie. Skutkiem tych eksperymentów jest ten przepyszny, mocno kakaowy, miękki i puszysty torcik piernikowy. Delikatny smak mleczka kokosowego i banana wspaniale komponuje się z korzennym smakiem ciasta i kwaśną domową konfiturą z czarnych porzeczek. Dodatkowo jest bardzo łatwy w przygotowaniu i pożywny dzięki zawartości mąki żytniej, co sprawia, że bez większych wyrzutów sumienia możemy zaserwować sobie go na śniadanie.
SKŁADNIKI:
- 2 szklanki mąki (u mnie 1 żytniej, 0,5 orkiszowej i 0,5 pszennej)
- 2 łyżki mielonego siemienia lnianego zalanego wrzątkiem
- 0,5 szklanki erytrolu
- 0,5 szklanki oleju
- 0,5 szklanki mleka roślinnego (ja użyłam migdałowego)
- 3-4 łyżki gorzkiego kakao
- 1 łyżeczka przyprawy do piernika
- 0,5 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 puszka dobrze schłodzonego mleczka kokosowego (potrzebujemy tylko stałej części)*
- 1 łyżeczka cukru pudru
- Odrobina soku z cytryny
- 1 duży banan
- 3-4 łyżki dżemu z czarnych porzeczek (lub innego - ważne, żeby był dość kwaśny)
- 3/4 tabliczki czekolady 85%
- Wiórki kokosowe do dekoracji
*UWAGA! Wybierając mleczko kokosowe należy zwrócić uwagę na to, by zawierało jak najwięcej kokosa (ja kupuję takie powyżej 80%) i było bez dodatku gumy guar (E412) - w przeciwnym razie nie będzie dało się ubić go na piankę.
WYKONANIE:
W dużej misce łączymy mąkę, kakao, erytrol, proszek do pieczenia, cynamon i przyprawę do piernika. Dodajemy olej, mleko, glutek z siemienia lnianego i wszystko razem dokładnie mieszamy, a następnie przekładamy do małej tortownicy, pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez około 40 minut i zostawiamy do całkowitego ostygnięcia (najlepiej na całą noc).
Oddzielamy stałą część mleczka kokosowego i ubijamy przez kilka minut z cukrem pudrem i sokiem z cytryny aż do otrzymania puszystej pianki.
Oddzielamy stałą część mleczka kokosowego i ubijamy przez kilka minut z cukrem pudrem i sokiem z cytryny aż do otrzymania puszystej pianki.
Ciasto przekrajamy w połowie, smarujemy kokosową masą i dżemem, a nastęnie układamy plasterki banana i przykrywamy górną warstwą.
W kąpieli wodnej roztapiamy gorzką czekoladę i polewamy nią ciasto, a następnie dekorujemy wiórkami kokosowymi (lub na przykład prażonymi płatkami migdałów)
Odstawiamy na kilka godzin do lodówki i gotowe!
Komentarze
Prześlij komentarz