Przepis na prosty obiad

Wierzcie lub nie, ale nigdy nie dostałam tyle pytań o to, jak coś przygotowuję, niż wtedy, kiedy na instagramie dodałam zdjęcie pieczonych warzyw. Dla mnie to tak zwany NAJPROSTSZY OBIAD ŚWIATA, niezawodny podczas akcji czyszczenia lodówki. Po prostu kroję wszystkie warzywa, jakie znajdę w lodówce, obtaczam w oliwie i ulubionych przyprawach, a potem wrzucam do piekarnika. Cała reszta robi się już sama.

Ilość możliwych kombinacji jest praktycznie nieskończona - zarówno samych warzyw jak i przypraw, jakich użyjecie. Postanowiłam podzielić się z Wami moim ulubionym miksem, ale wcale nie zachęcam Was do tego, żebyście robili tak samo (choć było pyszne i polecam!). Chcę raczej dać Wam trochę inspiracji i zachęcić do kuchennych eksperymentów i szukania waszych ulubionych połączeń :)


PIECZONE WARZYWA:

Jedna porcja warzyw, jaką widzicie na zdjęciu to:
  • 1/2 średniej cukini
  • 2 marchewki
  • 1/2 zielonej papryki
  • 1/3 czerwonej papryki
  • 1 mała czerwona cebula
Super sprawdzi się też: Czosnek (ja piekę zazwyczaj całe ząbki), ziemniaki (oczywistość!), bataty, kalafior, seler, bakłażan.

Moje ulubione przyprawy, których nie może u mnie zabraknąć:
  • Wędzona papryka
  • Czosnek granulowany
  • Pieprz cayenne
  • Słodka i ostra papryka
  • Mieszanka curry
  • Kurkuma
  • Garam masala
  • Mieszanka ziół
  • Sól
  • Pieprz
Wędzonej papryki nie może zabraknąć nigdy :D Poza tym zazwyczaj używam wszystkich, albo tylko niektórych z wymienionych wyżej. Proporcje też się zmieniają, w zależności od tego, na co akurat mam ochotę.

Wszystkie warzywa kroję, wrzucam do dużej miski, dodaję około 2 łyżek oliwy i przyprawy. Mieszam, tak żeby oliwa i przyprawy pokryły wszystkie warzywa, a następnie przekładam na blachę i piekę około 30 minut w 180 stopniach.


SMAŻONE TOFU

Do takiego miksu warzyw lubię dołożyć parę plasterków tofu. Można upiec je razem z warzywami, ale mi najbardziej smakuje smażone - robi się wtedy chrupiące na zewnątrz. Ważne jest, żeby dokładnie odcisnąć z niego wodę (ugniatając je przez ręcznik kuchenny). Tofu marynuję przez kilkanaście minut w oliwie z odrobiną sosu sojowego i przyprawiam (tutaj nie może zabraknąć curry). Później smażę z obu stron, aż zrobi się rumiane i chrupiące.

CO JESZCZE?

To, na co macie ochotę! Jeśli upieczecie ziemniaki, to obowiązkowo ketchup, jeśli nie - dodajcie do tego trochę ryżu lub ulubionej kaszy. Pokrojony w kostkę pomidor, garść oliwek, kapary, trochę sałaty, czy świeży ogórek... Zdrowe gotowanie nie jest ani trochę skomplikowane, sekret tkwi w tym, żeby mądrze zrobić zakupy, a później sukcesywnie opróżniać lodówkę z tych dobroci :) Do dzieła!

Komentarze