Bananowy SNICKERS i kilka słów o orzeszkach ziemnych

O chlebku bananowym słyszał chyba każdy, kto ma internet - ostatnio opanował instagrama, jest go pełno na wszystkich kulinarnych grupach facebookowych i forach. Nic dziwnego - jest pyszny, pachnący i wyjątkowo łatwy do zrobienia. Połączenie bananów i masła orzechowego to też już klasyka, a ja nie znam nikogo. kto nie lubiłby solonego karmelu. Ale przecież deser bez czekolady to nie deser (prawda?). A gdyby tak połączyć to wszystko w jedno ciasto? Powstaje prawdziwa rewelacja! Jeśli dodamy do tego fakt, że jest w nim mnóstwo wartościowych składników i ani grama cukru, a żeby go zrobić nie potrzeba żadnego talentu kulinarnego, to otrzymamy definicję deseru idealnego :D



SKŁADNIKI:

Ciasto:
  • 2 szklanki mąki (u mnie 1 szklanka orkiszowej i 1 pszennej tortowej)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 2 dojrzałe banany
  • 2 łyżki siemienia lnianego zalanego wrzątkiem
  • 4-5 łyżek syropu klonowego (albo innego słodzidła w ilości jakiej chcecie)
  • 100ml sojowego jogurtu naturalnego
  • 0,5 szklanki mleka roślinnego 
  • 0,5 szklanki oleju (u mnie kokosowy)
  • 1 łyżeczka octu jabłkowego

Masa czekoladowa:
  • 1 małe awokado
  • 4-5 łyżek gęstego mleczka kokosowego - zwróćcie uwagę, żeby zawierało jak najwięcej kokosa w składzie (najlepiej minimum 80%)
  • 3 łyżki gorzkiego kakao
  • 5 namoczonych daktyli lub trochę syropu klonowego
Karmel:
  • 1 szklanka daktyli (namoczonych wcześniej w wodzie, najlepiej przez przynajmniej godzinę)
  • 3 łyżki masła orzechowego
  • 0,5 szklanki orzeszków ziemnych (najlepiej naturalnych, nieprażonych i niesolonych) + 0,5 łyżeczki soli*
  • Opcjonalnie garść innych dowolnych orzechów
*Popularne solone orzeszki dostępne w sklepach to produkt wysoko przetworzony, pozbawiony większości wartościowych składników - jeśli zależy wam tylko na walorach smakowych, sprawdzą się świetnie, ale ja zdecydowanie polecam kupienie naturalnych i posolenie ich własnoręcznie :)


WYKONANIE:

Ciasto:
W dużej misce łączymy wszystkie suche składniki. Banany, olej, mleko, jogurt, syrop klonowy i ocet dokładnie blendujemy i powstałą masę wlewamy do suchych składników i mieszamy. Następnie całość przekładamy do małej tortownicy i pieczemy w 180 stopniach przez około 40 minut. Zostawiamy do całkowitego wystygnięcia.

Krem czekoladowy:
Wszystkie składniki blendujemy na gładką masę.

Karmel:
Namoczone daktyle i masło orzechowe dokładnie blendujemy. Konsystencja powinna być taka, żeby łatwo dało się go rozsmarować po cieście i jednocześnie, żeby z niego nie spływał. Jeśli macie gęste masło orzechowe, dodajcie odrobinę wody.

Dobrze ostudzone ciasto przekrawamy w połowie. Jedną część smarujemy masą czekoladową i przykrywamy drugą. Wierzch oraz boki smarujemy daktylowym karmelem i posypujemy posolonymi orzeszkami ziemnymi (i innymi orzechami jeśli chcecie). Ja dodatkowo oprószyłam boki ciasta kakao, ale możecie też użyć do tego posiekanych orzechów, startej na tarce gorzkiej czekolady, albo zostawić je bez niczego :)

Kilka słów o orzeszkach ziemnych





Na wstępie warto zaznaczyć, że orzeszki ziemne, znane także jako fistaszki, to nie orzechy. Należą do rodziny roślin bobowatych. Ich nazwa wzięła się stąd, że rosną w ziemi. Jak przystało na rośliny strączkowe, fistaszki są bardzo dobrym źródłem białka, którego zawierają aż 26% - to dobra informacja dla osób będących na diecie wegańskiej i wegetariańskiej. Orzeszki ziemne są także źródłem tryptofanu odpowiedzialnego za powstawanie serotoniny, czyli hormonu szczęścia. 
Są kopalnią witamin i minerałów. Zawierają między innymi: witamy B1, B2, B3, B5, B6, B9 i E oraz magnez, potas, wapń, fosfor, miedź, mangan, selen, żelazo i cynk. Spożywanie fistaszków może pozytywnie wpłynąć na narząd wzroku, układu nerwowy,  sercowo-naczyniowy i pokarmowy, stan skóry, włosów i paznokci. Pomaga w problemach z koncentracją i zapamiętywaniem i poprawia proces przemiany materii. Jednak, tak jak już wcześniej wspomniałam, takie właściwości mają jedynie naturalne, niesolone i nieprażone orzeszki. Popularne solone, które możemy kupić w puszcze to nadal niezdrowa przekąska, pełna złego cholesterolu, tłuszczów trans i pustych kalorii.





Komentarze