Gdybym musiała wybrać ulubioną kuchnię świata (na szczęście nie muszę!), to wahałabym pomiędzy bliskowschodnią (bo życie bez hummusu byłoby smutniejsze) a indyjską (bo uwielbiam też wszelkie wariacje na temat curry). To jedna z tych potraw, które przygotowuję najczęściej, kiedy nie mam pomysłu, co na obiad ;) Bogactwo przypraw sprawia, że za każdym razem wychodzi nieco inaczej, ale zawsze jest pyszne, aromatyczne i rozgrzewające. Na jesień jak znalazł!
Curry to mieszanka przypraw charakterystyczna dla kuchni Indii. W zależności od regionu, z którego pochodzi i osoby, która ją przygotowała mogą nieco się różnić, ale na pewno nie może w niej zabraknąć kurkumy, imbiru, chilli, kardamonu, kminku i gałki muszkatołowej. Taki mix to nie tylko gwarancja bogatego smaku i niepowtarzalnego aromatu, ale też świetny środek na wzmocnienie odporności i poprawę pracy układu pokarmowego.
Wiadomo, że nie ma curry bez mleczka kokosowego, a to połączenie smakuje dobrze dosłownie ze wszystkim. Tym razem zapraszam na przepis na curry z kalafiorem - danie lekkie, ale sycące, pełne zdrowych składników i do przygotowania w 30 minut.
Składniki (na 2-3 porcje)
- 1 kalafior
- 1 papryka czerwona
- 1 czerwona cebula
- 2-3 ząbki czosnku
- 1 papryczka chilli (lub pół, jeśli nie jesteście fanami pikantnych potraw)
- Pół puszki mleczka kokosowego (najlepiej takiego o zawartości kokosa minimum 80%)
- Garść posiekanej kolendry
- 2 cm korzenia imbiru
- Przyprawy: sól, kurkuma, gałka muszkatołowa, kardamon, kminek, kozieradka, cynamon - w proporcjach takich, jakie lubicie (gotowe mieszanki to też świetne rozwiązanie, pod warunkiem, że nie ma w nich żadnych niepotrzebnych ulepszaczy smaku)
Wykonanie:
Kalafiora myjemy i dzielimy na różyczki. Cebulę i paprykę kroimy w kostkę i podsmażamy na dużej patelni na oleju, aż warzywa się zarumienią. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekaną papryczkę chilli i starty na tarce imbir i smażymy jeszcze przez chwilę, a następnie wrzucamy kalafiora. Dolewamy około pół szklanki wody i pół puszki mleczka kokosowego i przyprawiamy i zostawiamy na małym ogniu pod przykryciem na 15 minut. Na koniec dodajemy kolendrę i możemy cieszyć się pysznym obiadem ;) Moim zdaniem to danie najlepiej smakuje podane z ryżem basmati, ale każdy inny ryż też się sprawdzi. Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz